Obserwatorzy

niedziela, 22 maja 2011

I po warsztatach.......

........a szkoda ;)
Warsztaty prowadziła urocza Pani i dwóch przesympatycznych Panów; wszystko odbyło się w przemiłej atmosferze a czas zleciał nieubłagalnie szybko:)))
A to jest wynik mojej nauki;



koszyczek wykonałam w całości z pomocą Pana prowadzącego i w stanie "surowym" zabrałam do domu.
W domu miałam farbę w sprayu, która to została mi od malowania makaronowej choinki i którą to postanowiłam wykorzystac do mojego koszyczka.
Juto dziękuję Ci za tą wiarę w moje możliwości:)))

środa, 18 maja 2011

W plenerze....

W niedzielę pogoda u nas była niezaszczególna więc większośc dnia przesiedziałam w domu, ale po południu namówiłam męża abyśmy wybrali się nad Bug.
Pojechaliśmy w okolice wsi Łukowiska

wtorek, 17 maja 2011

Starocie, starocie.................

......ale jakże urocze;)
Odkryłam niedawno w moim małym miasteczku sklep z używanymi artykułami z Niemiec.
Jak byłam tam pierwszy raz to zobaczyłam piękny ale bardzo już stary kołowrotek, jak się namyśliłam że chcę go miec to niestety okazało się że się spóźniłam, ale bardzo miła Pani obiecała że jak będzie miała znowu to mi zostawi i kazała się dowiedziec w tym tygodniu.
Dzisiaj więc odwiedziłam ową uroczą Panią, co prawda kołowrotka nie było , ale za to wylukałam to;






jest to serweta z nadrukiem do haftu krzyżykowego o wym. 60X60 cm, wraz z dołączoną muliną





co prawda tak są pocięte wszystkie nici(nie wiem doprawdy po co?)
ale da się je ostatecznie wykorzystac


a tak wygląda zaczęty haft, myślę że "pani hafciarka" nie wiele znała się na hafcie i myslała że jest to bardzo proste i robi się samo ( dobrze że szybko się zniechęciła to mam nie wiele prucia)


a tak ma wyglądac gotowa serweta, no cóż zobaczymy czy starczy mi cierpliwości;)))

piątek, 13 maja 2011

Otchłań internetu !!!

Dzisiaj ze zgrozą stwierdziłam że zginął mój poprzedni wpis zamieszczony 2 dni temu.
Nie wiem co prawda jak to się stało ale go nie ma , chociaż wiem że był napewno!
Były też bardzo miłe komentarze za które pragnę bardzo serdecznie podziękowac, przeczytałam ich 10, chyba wszystkie udało mi się przeczytac.........
nie będę poraz drugi pisac o tym samym, wstawię tylko fotki i chcę zapewnic wszystkich mnie odwiedzających że to nie ja usunęłam ten wpis i komentarze,
jeszcze raz Was wszystkich serdecznie pozdawiam i zapraszam;)))











środa, 11 maja 2011

Z odzysku.....:)

Kilka miesięcy temu kupiłam w lumpeksie lnianą zasłonę, z przeznaczeniem na....................... obrus;)
Ze względu że bardzo lubię kwiaty od razu wpadła mi w oko, wraz z wizją przeznaczenia.
Obrus obszyłam bawełnianą koronką;


że zasłona była dośc szeroka został mi jeszcze pasek materiału, którego szkoda mi było wyrzucic, więc wycięłam z niego siedem serwetek z myślą że kiedyś je obszydełkuje.
I tak sobie leżały aż do teraz i wyszło mi to tak;















Teraz myślę że powinnam odpruc koronkę i obrusek również obszydełkowac, ale jak znam życie napewno mi się nie zechce.........
a tak wygląda całośc;





A na koniec z innej beczki;
Kilka razy w komentarzach guga pytała jak się miewa kotek, pisałam że ma się świetnie, ale z własnego doświadczenia wiem że nie wchodzę w te same komentarze kilka razy, więc zamieszczam fotkę pieszczoszki..;)



piątek, 6 maja 2011

Zastoju cdn....:)

Po skończonych sukienkach wzięłam się za coś co zaczęłam dosyc dawno, a mianowicie za obrobienie koronką szydełkową lnianych serwetek do mojego obrusa. Serwetek jednak jeszcze nie skończyłam, więc ich nie pokarzę, ten temat zostawię na czas ukończenia całości.
A na dzisiaj mam kilka drobiazgów które to zrobiłam dawno temu i dziś po większości zostały mi tylko fotki i to złej jakości, zrobione telefonem lub kamerką internetową;
















i to tyle na dzisiaj, życzę wszystkim miłych i spokojnych snów:)))