Obserwatorzy

niedziela, 26 czerwca 2011

Decu.....- wciąga???!!!

I kolejne warsztaty już za mną,
a to jest efekt mojej nauki;

jest to obrazek zrobiony na drewnie,





bardzo mi się ta technika spodobała, więc jak tylko wrócę z urlopu nastąpi kontynuacja :)))
-------------------------------------------------------------------------------------------------

Przedstawiam Wam kota Filemona, który to jest członkiem rodziny u moich rodziców;


nie ma mowy o pomyłce to na pewno nie jest Filemona;)


A na koniec zagadka,
kogo niańczy Maciusia u moich Teściów?


Dziękuje za wizyty i komentarze:)))

piątek, 24 czerwca 2011

Przechwałki...;)

Tak więc dzisiaj wróciłam do domciu z moim kielichem decu,
oto i on;









wiem że nie jest doskonały, ale i tak jestem szczęśliwa;
nawet mój mąż stwierdził że muszę jeszcze kupic szkło i zrobic inne,
więc myślę że jemu też się podoba:)))

A w międzyczasie zrobiłam jeszcze dwa mydełkowe koszyczki;







też będę musiała przyozdobic je kwiatkami;)

czwartek, 23 czerwca 2011

Po malowaniu...

....ale nim do niego doszło zrobiłam jeszcze to;






nie zdążyłam sfocic go przed malowaniem,
a tak wygląda już po.... i pociągnięty lakierem.
Dalej idą moje poprzednie koszyczki zabejcowane i polakierowane;










Dziewczyny jutro i w sobotkę idę na decu.... - trzymajcie za mnie kciuki.

wtorek, 21 czerwca 2011

Utknęłam w papierze:(((

Tak mi się ta zabawa spodobała, że wczoraj wyszedł następny kosz...










kosz całkiem spory, jeszcze nie malowany:)


A to moja butelka na nalewkę,
zrobiona w ubiegłym tygodniu ale dopiero dziś sfocona....;)

niedziela, 19 czerwca 2011

Decupage............ czyżby nowa choroba?!

Jak pisałam wcześniej byłam wczoraj na warsztatach z papierowej wikliny,
jak już przyszłam to dopiero się dowiedziałam że po wiklinie zaczyna się dwugodzinny decupage,
czyż mogłam nie skorzystac???
Nie zdążyłam co prawda skończyc swojego "dzieła" hi...hi...hi...
ale na następnych jak już polakieruje i zabiorę do domu to napewno się pochwalę.....
A na wiklinie zrobiłam to;










nie zdążyłam go co prawda pomalowac i polakierowac, więc zrobię to w domu hurtem,





a to już w domciu zrobilam taki malutki koszyczek na kółkach- już widzę w nim kwiaty z krepiny,
warsztaty z kwiatów też mają byc, więc robię koszyczki na zaś ha...ha...ha...













i jeszcze taki koszyczek asymetryczny, do tych dwóch ostatnich wykorzystałam drewniane koraliki z maty samochodowej;





a to moje wikliniaki przygotowane do malowania.
Z tą papierową wikliną to naprawdę świetna zabawa, polecam :)))

środa, 15 czerwca 2011

Wiklinowo- papierowo ;)))

W międzyczasie zrobiłam jeszcze małą tackę z papierowej wikliny;


pomalowałam ją farbą w sprayu i pociągnąłam lakierobejcą,
to samo zrobiłam z flakonem z wcześniejszego wpisu, bo tak jak pisałam z efektu nie byłam zadowolona;



a to wszystkie moje wikliniaczki;



W sobotę wybieram się na kolejne warsztaty z tej dziedziny.
Dziękuje za odwiedziny i zapraszam ponownie:)))

wtorek, 14 czerwca 2011

Sznurkowe pudełeczko :)

Tym razem skorzystałam z pojemniczka po lodzie;






w tym celu użyłam sznurka sizalowego oraz kolorowego sznurka lnianego;


służy mi do przechowywania biżuterii.

piątek, 10 czerwca 2011

CDN............ sznureczka :)

Tak mi się spodobała zabawa ze sznurkiem że wczoraj powstał nowy flakonik, tym razem na bazie butelki





a to wszystkie moje "sznurkowce" w komplecie

środa, 8 czerwca 2011

Krzyżyki i sznurek.......

.........para dośc dziwaczna a jednak...............
odwiedzając blog JUTY, napatrzyłam się na tyle pięknych rzeczy i oczywiście wszystkiego chciałabym spróbowac..........
sznurków nakupiłam przeróżnych ale umiejętności brak :(
więc zrobiłam po swojemu taki oto flakonik






flakonik zrobiony jest ze sznurka sizalowego, a kwiatek ze sznurka lnianego na bazie słoiczka po musztardzie,
również dzisiaj ukończyłam moją krzyżykową serwetę, o której zakupie informowałam we wpisie jakiś czas temu


tak wygląda pojedyńczy element,




a tak w całości,
pozdrawiam serdecznie wszystkich mnie odwiedzających, i stałych bywalców i tych co zajrzą do mnie przelotem i zapraszam ponownie;)))

piątek, 3 czerwca 2011

Próby samodzielne;(

Po wiklinowych warsztatach i kilku dniach odpoczynku, postanowiłam spróbowac sama czy z tej nauki coś mi jeszcze zostało:)))
Zrobiłam flakon na bazie rurki po taśmie suwakowej....






pociągnęłam go lakierobejcą w kolorze "amerykańskiego klonu", ale z efektu nie jestem zadowolona gdyż przebijają literki z papieru.
Kupiłam więc farbę w sprayu w podobnym kolorze i spróbuję jeszcze pomalowac farbą i jeszcze raz po wierzchu pociągnąc tą lakierobejcą  w celu nadania połysku, jaki będzie efekt - zobaczymy.........)

W ubiegły czwartek byłam w pracowni koronkarskiej w Sitniku, gdzie to Pani Asia prowadzi zajęcia koronkarskie z dziecmi





oprócz tego mają tam obszerną bibliotekę i jeszcze inne panie robią prześliczne kwiaty z bibuły



natomiast na ostatniej fotce pod wystawą zbioru ksiąg o Papieżu Janie Pawle II, leży serweta lniana obrobiona koronką szydełkową z nici lnianych.