W międzyczasie zrobiłam jeszcze małą tackę z papierowej wikliny;
pomalowałam ją farbą w sprayu i pociągnąłam lakierobejcą,
to samo zrobiłam z flakonem z wcześniejszego wpisu, bo tak jak pisałam z efektu nie byłam zadowolona;
a to wszystkie moje wikliniaczki;
W sobotę wybieram się na kolejne warsztaty z tej dziedziny.
Dziękuje za odwiedziny i zapraszam ponownie:)))
10 komentarzy:
Super tez próbowałam zabawy w wiklinę papierową ale zabrakło mi chęci polakierowania :o) Pozdrawiam
Zanosi się na fajne dzieła,te są świetne.Pozdrawiam
Śliczne rzeczy, podziwiam, może też kiedyś spróbuję.
wszystko super, ale mnie najbardziej zachwyca wazon i jego kolor, pozdrawiam
Śliczne te Twoje wikliniaczki.Czego nie spróbujesz, uzyskujesz piękne efekty.Gratuluje i pozdrawiam bardzo serdecznie.
Dzięki za wizytę i dodanie :) Plecionki wyszły Ci świetnie. Pozdrawiam :)
Super te Twoje prace. Patrze z podziwem, bo wiem jakie to trudne. Moje koślawe koszyki nawet się nie umywają do Twoich.
Ale to wszystko jest fajne ,ojejku normalnie jestem w szoku ze tak ładnie Ci wyszlo,exstra:)
Piękne rzeczy robisz,fajnie ,że masz możliwość uczestniczenia w warsztatach.Serdecznie pozdrawiam
bombowe :D
Prześlij komentarz