Jak pisałam wcześniej byłam wczoraj na warsztatach z papierowej wikliny,
jak już przyszłam to dopiero się dowiedziałam że po wiklinie zaczyna się dwugodzinny decupage,
czyż mogłam nie skorzystac???
Nie zdążyłam co prawda skończyc swojego "dzieła" hi...hi...hi...
ale na następnych jak już polakieruje i zabiorę do domu to napewno się pochwalę.....
A na wiklinie zrobiłam to;
nie zdążyłam go co prawda pomalowac i polakierowac, więc zrobię to w domu hurtem,
a to już w domciu zrobilam taki malutki koszyczek na kółkach- już widzę w nim kwiaty z krepiny,
warsztaty z kwiatów też mają byc, więc robię koszyczki na zaś ha...ha...ha...
i jeszcze taki koszyczek asymetryczny, do tych dwóch ostatnich wykorzystałam drewniane koraliki z maty samochodowej;
a to moje wikliniaki przygotowane do malowania.
Z tą papierową wikliną to naprawdę świetna zabawa, polecam :)))
8 komentarzy:
Przepraszam ale ciśnie mi się powiedzenie że "rozszalałaś się artystycznie".Oczywiście w bardzo pozytywnym znaczeniu.Koszyczki bardzo ładne,zwłaszcza ten na kółeczkach.
Wyobrażam sobie jak piękne kwiaty powstaną z krepiny.
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia.
widzę już oczami wyobraźni te twoje koszyczki z kwiatami, a co będzie jak zaczniesz "dekupazować"?
Dobrze Juta pisze "artystyczne szaleństwo"!!!
Jakie to wszystko ładne. Podziwiam i pozdrawiam.
Śliczne te Twoje koszyczyki. Takie warsztaty to super sprawa. Korzystaj jak masy okazję
No,super te koszyki ,pokaz je jak pomalujesz:)pozdrawiam:)
Świetne koszyczki, z niecierpliwością czekam na kwiaty do nich:) Fajny pomysł z tymi koralikami.
Dziewczyny !!! Dzięki serdeczne, szczerze mówiąc aż sama się dziwię swoim szaleństwom........
A takie warsztaty to naprawdę wspaniała rzecz,
serdecznie pozdrawiam:)
Super koszyczki, niepomalowane też wyglądają ciekawie;)
Prześlij komentarz