Obserwatorzy

niedziela, 31 lipca 2011

Robótki, robótki....;)

Minęło troszkę czasu jak tu byłam;
dzięki pomocy mojej koleżanki Kasi B. powstała taka oto popielniczka


a tak ozdobiłam mój kosz z papierowej wikliny;



a teraz to co mi czas zajmuje najbardziej;
spodniczki ktore obrabiamy wspolmie z mamą koronką szydełkową
terminy gonią jak zwykle, więc szydełkuje, szydełkuje i jeszcze raz szydełkuje......






... i bardzo przepraszam że tak zaniedbałam Wasze blogi , postaram się wszystko nadrobic:)
Obiecuje odwiedziny i komentarze:)))

piątek, 15 lipca 2011

Świeczniki cdn......

Zrobiłam jeszcze jeden komplecik z przeznaczeniem na prezent;






dodam jeszcze że świeczniki są oklejane papierem ryżowym i elementami z serwetek,
moich malowanych wypocin nie pokarzę, no chyba że ktoś pomoże mi opanowac tę sztukę.
Dziękuje wszystkim zaglądającym i komentującym:)

czwartek, 14 lipca 2011

Drobiazgi....:)

Wolnymi chwilami zajęłam się jednak decu;
oklejanie idzie mi całkiem, całkiem, malowanie na drewnie też, ale już za cholerę nie mogę sobie poradzic z malowaniem na szkle,
próbowałam już na różne sposoby i nic ciekawego mi nie wychodzi, więc zwracam się do Was drogie koleżanki blogowiczki POMÓŻCIE......
a to moje ostatnie wytwory


















kwadratowy świecznik;


ramka na zdjęcie do kompletu świeczników prezentowanych w poprzednim wpisie;


a to moje pierwsze kwiaty z bibuły, takie nieudolne ale mam nadzieję że następne będą lepsze:)
w wózeczku z papierowej wikliny.

DZIĘKUJE ZA ODWIEDZINY I KOMENTARZE,
ZAPRASZAM PONOWNIE:)))

poniedziałek, 11 lipca 2011

O wszystim po troszce ;)))

W poniedziałek tydzień temu wróciłam z urlopu z przepięknej i bardzo urokliwej Stegny,
a dopiero dzisiaj znalazłam chwilkę by usiąśc przy kompie:)
Z wyjazdu zamieszczę mój ukochany zachód słońca;



i jeszcze fotka zrobiona na Mierzeji Wiślanej;


i oswojony dziczek w Krynicy Morskiej;


zazwyczaj wyjeżdzając zabieram ze sobą coś na niepogodę,
tym razem wzięłam ze sobą obrus do haftu, który zaczęła haftowac moja mama ponad 30 lat temu,
mama wyhaftowała na nim tulipany które mi się nie bardzo podobały, więc po swojemu dołożyłam winogrona, które z kolei nie bardzo pasowały ;)))
I otrzymałam taki oto bałagan wiosenno- jesienny;



Tak więc wyjazd nie był całkiem leniwy ha...ha...ha...
A w domciu zrobiłam jeszcze taki komplecik świeczniczków decu;