Obserwatorzy

piątek, 21 stycznia 2011

Dzień Babci

Moje babcie niestety już nie żyją, babcia Jadzia zmarła gdy miałam 18 lat, a babcia Gienia w 2007 roku.
Babcia Gienia mieszkała w okolicach Łomży nie znałam jej tak dobrze jak babci Jadzi, która mieszkała z nami.
To właśnie babcia Jadwiga przędła wełnę i robiła na szydełku, dzięki niej wiele się nauczyłam.
Nie miała łatwego życia, pierwszy mąż zmarł gdy miała 39 lat, została sama gdyż dzieci nie mieli. Rok później wyszła za mąż ponownie i urodziła moją mamę, gdy mama miała 9 lat, babcia została sama z dzieckiem gdyż zmarł mój dziadek, a w tamtych czasach wiadomo jak było ciężko starszej , samotnej kobiecie na wsi....

no ale dośc tych wspomnień- czas na powrót do rzeczywistości...

....a rzeczywistośc jest taka że mój mąż stwierdził że musimy kupic du........żą komodę bo moje zabawki już się nie mieszczą w naszych szafkach- więc wczoraj kupiliśmy taki oto nabytek
złożenie tego "mebla" zajęło nam cały wieczór
a moje zapasy robótkowe prezentują się tak
no cóż wszystko i tak się nie zmieściło, ale i tak jestem zadowolona i Melka chyba też, bo podczas składania nie odstępowała nas na krok, była bardzo zainteresowana tym co robimy a najbardziej tymi wszystkimi wkrętami :)))

4 komentarze:

Danusia pisze...

Czasem wspomnienia powracają, a ludzi kochanych należy wspominać.
Podobają mi się Twoje robótki.
Pozdrawiam:)

Antonina pisze...

Mebel fantastyczny - aż zazdroszczę. A bliskich oczywiście należy pamiętać, gdyż głownie w naszej pamieci trwają.

evejank.blogspot.com pisze...

Bardzo fajna ta komoda. Fajnie, że większość włoczek się mieści-pozdrawiam

ania75 pisze...

Fajnie że Wam się podoba - mnie również :)