Różnego rodzaju robótek nauczyłam się już jako dziecko, moja ŚP. babcia jak i również moja mama , haftowały, robiły na drutach i szydełku...
A u mnie te zainteresowania zmieniały się z wiekiem, chodząc jeszcze do szkoły podstawowej wyszywałam i uwielbiałam robic na drutach, robiłam serwety- czego dziś już bym chyba nie umiała... i bluzeczki.
Później zakochałam się w szydełku, no i oczywiście z szydełkiem zdradziłam druty...:) aż do teraz, kiedy to trafiłam na blog Antoniny , najpierw powstały szydełkowe kapcie
później mitenki, gdzie to musiałam sobie najpierw przypomniec jak się nabiera oczka i jak przerabiac podstawowymi ściegami- ale udało się
a teraz przyszedł czas na komin. Komin robiłam przekręcony ale nie na okrągło... na to jeszcze nie przyszedł czas :)
Na tym zdjęciu kolory są takie jak w rzeczywistości, na reszcie zdjęc- przekłamane.
A to moja Melka sprawdzająca wykonanie i jakośc włóczki
8 komentarzy:
Super prace!
Świetne mitenki i przecudna modelka.
Same śliczności :)
Pozdrawiam
Dzięki dziewczyny za miłe komentarze, a jeszcze bardziej za odwiedziny na moim blogu,
pozdrawiam serdecznie :)
Nad pracami już się zachwycałam a teraz zapraszam po wyróżnienia:)
Przepraszam!!! Niechcący usunęłam własny komentarz! Tak prawdę powiedziawszy to nie wiem jak to zrobiłam :)))
jest niesamowity a kolory rewelacja :)
śliczny:)
Prześlij komentarz