Obserwatorzy

niedziela, 30 stycznia 2011

Chwila wspomnień....

Dzisiaj napiszę o mojej przygodzie z koronką filetową.
Nieraz widziałam w różnych gazetach tą koronkę i schematy haftu ale było to dla mnie nieosiągalne gdyż nie znałam nikogo kto umie robic siatkę na iglicy. Aż razu pewnego kupowaliśmy jabłka od Pana który pochodzi z mojej wioski i ma tu sady ale mieszka gdzie indziej, pytam więc jak mu później dostarczyc skrzynki a on mi na to bym przywiozła i zostawiła obok domku w którym mieszka jego mama.
Kiedy już przywiozłam te skrzynki to weszłam do domu Pani Józefy by jej o tym powiedziec, a tu patrze a Pani Józia haftuje na siatce......
Tak to się właśnie zaczęło.... to co umiem zawdzięczam właśnie Pani Józefie Kozioł, dzisiaj już ŚP.
Ta serwetka- to moja nauka wiązania siatki, jak również haftowania.....
....a ta to moja pierwsza, większa praca,


ta natomiast to mój prezent dla mamy....wzór zaczerpnięty z książki "Koronki siatkowe".
Tutaj zaś przygotowana siatka na krótką firanę i zaczęty haft...... już 3 lata, więc nie wiem czy kiedyś znajdę w sobie tyle motywacji by ją skończyc:)
A tu pokarze jeszcze serwetę którą udało mi się kupic w "Galerii rękodzieła" za przysłowiowe parę groszy....

widac że nie jest nowa, ale i tak uważam że 60 zł to śmieszna suma, ta serweta to prawdziwe dzieło sztuki.
Iglice które kupiłam są niemieckiej firmy PRYM i na opakowaniu tych iglic jest zdjęcie tej właśnie serwety:)

15 komentarzy:

Elżbieta pisze...

Przecudne koronki, jak z bajki.
Nie znam tej techniki, na pewno skomplikowana.
Pozdrawiam.

Janeczkowo pisze...

Cuda prawdziwe. Już mam ochotę na poznanie tej nowej techniki. To chyba filet? Pozdrawiam:)

ogrodniczka pisze...

Ja też pierwszy raz słyszę o takiej technice,ale są cudowne:)
Pozdrawiam.

Krzysia pisze...

A ja filet znam z rodzinnego domu, u nas każdy to potrafił, z naciskiem na potrafił, bo teraz to już tylko babcie potrafią ;(

Aniu, musisz skończyć prezent mamie, będzie piękny !!! a my tu jesteśmy bardzo ciekawe efektu końcowego.

evejank.blogspot.com pisze...

Podziwiam te koronki. Nawet o tej technice nie słyszałam. Piękna historia. Jak to czasem w życiu dziwnie się składa. Nic się nie dzieje bez przyczyny

ania75 pisze...

Dziękuje za słowa uznania, ale moje umiejętności to tylko przysłowiowe liźnięcie a to co u Was Krzysiu umieją babcie- to sztuka!

Terra pisze...

Piękne koronki. Lubię filet i zawsze marzyła mi się firanka haftowana. Ale mam tylko takie wstawki w pościeli.
Mam trochę wzorków na szydełkowy filet, mogę udostępnić. Pozdrawiam:)

Anonimowy pisze...

Piękna historia i piękne koronki. Muszę kiedyś spróbować coś zrobić tą tech. jeszcze nigdy nie robiłam. :)))

Anonimowy pisze...

Twoja pierwsza praca jest absolutnie doskonała - taka bogata, no wspaniała!
Zatkało mnie trochę
Pozdrawiam i bardzo się cieszę, że tu trafiłam - to ogromna przyjemność podziwiać Twoje koronki

Szydełkowe czary-mary pisze...

Znam tą technikę , widziałam takie wyroby i uważam że szydełkowy filet nie umywa się do nich .Cudo .

Zula pisze...

Śliczności!
Pozdrawiam

Unknown pisze...

Nigdy nie miałam motywacji do siatki. Efekty piękne :o)

Anonimowy pisze...

Błagam powiedz jak nauczyc się wykonywania siatki filetowej.

HAFTY GOŚKI pisze...

Pani Aniu skąd Pani jest?Mam ochotę nauczyć się robić te cudeńka,tylko w jaki sposób?mój mail m.jaworowicz@interia.pl
Proszę o kontakt:-) Pozdrawiam.

Irena pisze...

Witam, jestem pod wrażeniem Twoich prac, są przepiękne prace. Ja dopiero uczę się wiązać siatkę i marzą mi się takie prace, Serdecznie pozdrawiam